Zniknięcie / Napadid shodan (2017) [6/10]

plakat Irańskie "Bonnie and Clyde"

Irańskie "Bonnie and Clyde". Dwoje młodych przestępców próbuje uniknąć konsekwencji popełnionej zbrodni. A zbrodnią tą jest seks przedmałżeński.

Para nastoletnich bohaterów błąka się więc w środku nocy po Teheranie, odwiedzając szpital za szpitalem i próbując uzyskać dla dziewczyny pomoc lekarską bez konieczności przyprowadzania męskiego opiekuna panienki, czyli tatusia - pałającego zapewne w takiej sytuacji żądzą mordu za "zhańbienie rodu".

Film jest przyzwoicie zrealizowany, nie jest arthousową piłą i w sumie ogląda się go nieźle. Mnie jednak trochę przeszkadzała absurdalność problemu, który stanowi oś filmu. To znaczy nie zrozumcie mnie źle - islamska ciemnota jest poważnym problemem i to dla całego świata, nie tylko dla biednych irańskich nastolatków. Ale nie podoba mi się rozłożenie akcentów przez twórców tego obrazu. Film jest bowiem nakręcony tak, jakby problem głównych bohaterów nie był absurdalnym rezultatem religijnej patologii, ale jakbyśmy naprawdę oglądali perypetie dwojga przestępców - w Polsce tak nakręcony film mógłby opowiadać o nastolatkach, którzy potrącili kogoś po pijaku samochodem. Bardzo możliwe, że tylko takie rozłożenie akcentów pozwoliło na prześliźnięcie się przez "moherową" cenzurę, ale ja oceniam to co zobaczyłem, a nie to, co być może twórcy chcieliby powiedzieć, gdyby mogli. Gdy pokazuje mi się z pełną powagą kraj, gdzie lepiej być zgwałconą niż kochać się ze swoim chłopakiem, to oczekuję jednak, żeby przekaz płynący z ekranu mówił mi "pssssttt... wiesz, to chore". Tu tego niestety nie dostrzegłem.

[ Filmweb ] [ FDB ] [ IMDB ]

No comments:

Post a Comment