Moja Angelika (1999) [4/10]

plakat Jakoś mnie nie porwał

Pomimo poważnej tematyki, film ten pozostawił mnie obojętnym. I to nie tak, że jestem zimnym draniem pozbawionym empatii. Coś tu niestety nie zagrało jak należy - może nie starczyło talentu lub wprawy debiutującemu reżyserowi/scenarzyście? Nie bardzo jestem niestety w stanie wskazać jakieś konkretne zarzuty poza ogólnym wrażeniem, że film nie zrobił na mnie wrażenia. Przy czym mówię tu o wątku prostytucyjno-miłosnym, w założeniu z pewnością mającym mieć największy ciężar gatunkowy. Bo niestety wątek sensacyjno-pościgowy już wrażenie wywarł i tu mogę z czystym sumieniem wskazać, dlaczego jest on nieudany. Twórcom nie udało się w przekonujący sposób pokazać ani ucieczki ani pościgu - mamy wyłącznie chaos bezładnego szwendania się po krzakach i "zwiedzania" opuszczonych ruder. Brak tu jakiejkolwiek dramaturgii ani logicznego ciągu wydarzeń, który można by w napięciu śledzić. Muszę tu przytoczyć wymianę zdań w jakiej uczestniczyłem podczas oglądania tego filmu, bo ona świetnie oddaje wrażenie, jakie na widzu wywiera ten wątek:

- Gdzie oni teraz są???
- W następnej scenie.


Jeśli poczyta się komentarze na portalach filmowych, to sporo osób chwali muzykę Grzegorza Ciechowskiego, jednak mnie ona również nie przekonała - kilka powtarzających się motywów muzycznych zbytnio się narzuca i szybko zaczynają one męczyć - zwłaszcza dynamiczna melodia podkładana podczas scen akcji jest bardzo denerwująca.

Co na plus? Gra aktorska jest przyzwoita. Poruszony został ważny temat. W sumie całkiem zręcznie został rozegrany wątek rozterek narzeczonego. No i film w sumie daje się oglądać bez bólu, co wcale nie jest regułą w polskim kinie, zwłaszcza tym z lat 90-tych. W wolnej chwili można więc obejrzeć, tym bardziej, że jest dostępny za darmo i legalnie na Jutubie.

[ Filmweb ] [ FDB ] [ IMDB ]

No comments:

Post a Comment