Beznadzieja. Może broniłby się jakoś tam jako niemrawe i schematyczne kino obyczajowe, ale niby główny - a tak naprawdę doklejony i pasujący jak pięść do nosa - wątek kryminalny jest tak głupi, że psuje jakiekolwiek resztki przyjemności, którą można by ewentualnie mieć z oglądania trójkąta komisarz-żona-brat. Radzę omijać szerokim łukiem, a jeśli zaczniecie oglądać i stwierdzicie, że "początek słaby, ale może się rozkręci", zapewniam - dalej będzie tylko gorzej.
Jedno co na plus to świetna gra aktorska, zwłaszcza żony (Marie Bunel) - jedynej interesującej i niepapierowej postaci w tym filmie. Ale sama gra, gdy brak scenariusza - nie wystarczy.
Jedno co na plus to świetna gra aktorska, zwłaszcza żony (Marie Bunel) - jedynej interesującej i niepapierowej postaci w tym filmie. Ale sama gra, gdy brak scenariusza - nie wystarczy.
No comments:
Post a Comment